Z ogromnym smutkiem przyjęłyśmy informację o tragedii w jednej z warszawskich filii domu dziecka, gdzie w czerwcu po zażyciu garści tabletek zmarła 13-letnia Alicja. W tej historii porusza wszystko. Dziś chcemy zwrócić Waszą uwagę na jeden z kluczowych według nas w tej sprawie tematów. Jaki? Najsmutniejsze jest, że niestety nie nowy. Oprócz tego, co trudne i problematyczne, powiemy Wam też dziś o tym, co dobre i niosące nadzieję.

Ale zacznijmy od zdania, które cytujemy za Gazetą Wyborczą – przeczytajcie je niespiesznie:

 Informację o podejrzeniu stosowania przemocy przez opiekunów uzyskał i przekazał jeden z psychologów, który został skierowany do tej placówki, by udzielić wsparcia innym dzieciom po śmierci podopiecznej – mówi Monika Beuth [rzeczniczka prasowa urzędu miasta]

Czy Was też zastanawia, jak to się stało, że podejrzenie o stosowanie przemocy przez dorosłych pojawia się dopiero w rozmowach z osobą skierowaną tam po śmierci dziecka? Może zapytacie, jak to możliwe, skoro w placówkach zatrudnieni są psychologowie (zwykle jeden na kilka filii)? I to będzie bardzo trafne pytanie.

Część odpowiedzi na nie znajdziecie właśnie we wspomnianym kluczowym temacie – we wsparciu psychologicznym w placówkach.

O jego wyjątkowo ważnej roli rozmawialiśmy już dwukrotnie publicznie w tym roku – w styczniu podczas debaty, zorganizowanej przez naszą młodzież (osoby, które opuściły już dom dziecka i chcą mówić o ważnych tematach, aby poprawiać codzienność tych, którzy jeszcze tam przebywają) oraz w kwietniu podczas panelu Dzieci Systemu, którego gospodarzem była Fundacja Mały Duży Człowiek (link: https://www.facebook.com/profile.php?id=100071251180997) z udziałem m.in. https://www.facebook.com/FundacjaRobinsonCrusoe oraz https://www.facebook.com/podrugie.

Dlaczego zatem jest to tak ważny temat? Oto jeden z kluczowych wniosków z debaty młodzieżowej:

Dzieci nie mówią psychologom w ośrodkach szczerze o swoich problemach.
Dlaczego? Rola psychologa w placówce jest niejasna – często wykonuje on bowiem również obowiązki wychowawcy, przez co ma niewystarczająco dużo czasu na wsparcie psychologiczne. Dzieci często nie ufają takiej osobie i nie dzielą się z nią swoimi problemami, gdyż boją się konsekwencji, jakie mogą je spotkać ze strony dorosłych (treści rozmów z psychologami zwykle są przekazywane opiekunom). Gdy piszemy „konsekwencji”, to de facto chodzi o kary. Przemoc werbalna i ekonomiczna jest bowiem codziennością wielu dzieci w domach dziecka.

Obiecałyśmy dobry przykład z ostatniej naszej debaty: w jednej z placówek psycholożka zapewniła sobie prawo do przyjmowania dzieci poza murami filii. Udzielane dziecku wsparcie psychologiczne poza placówką zwiększa jego poczucie bezpieczeństwa (nikt nie usłyszy rozmowy) i gwarantuje specjaliście czas na zajęcie się dzieckiem, a nie na wypełnianie dokumentów i codzienną opiekę nad dziećmi.

Obecnie trwają kontrole we wszystkich placówkach. Wiemy, że wśród opiekunów są też ciepłe, wspaniałe osoby. Mamy nadzieję, że z każdym rokiem będzie ich przybywać, a osoby stosujące przemoc werbalną i ekonomiczną, która często zwiastuje przemoc fizyczną, będą odsuwane od pracy z dziećmi.

Art. 207 Kodeksu karnego:
§ 1 Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

1a. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

2. Jeżeli czyn określony w § 1 lub 1a połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1-2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Skip to content